Czy pamiętacie mój Projekt Zdrowy Styl Życia, do którego przystąpiłam na początku października? Projekt ten to nic innego jak lista dwunastu punktów z wyzwaniami, jedno na każdy tydzień, dotyczącymi ulepszenia naszego życia. Dla przypomnienia jak to brzmiało i wyglądało:
Projekt zakończył się w Wigilię, więc nadszedł czas na podsumowanie. Powiedziałam sobie, że nie ruszę dalej z nowymi postami, dopóki nie przedstawię Wam wyników, oto one:
1) Tydzień, jak dla mnie, to zdecydowanie za krótki okres na wyrobienie sobie nowego (pozytywnego) nawyku, na znalezienie hobby (punkt 10), czy na jakąkolwiek większą zmianę. Niestety należę do osób, które zmian nie lubią i na wszystko potrzebuję trochę więcej czasu.
2) Najlepiej wypadłam w wyzwaniach dotyczących żywienia (pkt 1, 5, 8, 11). Czyli piję dużo wody, używam mało cukru i soli, jem dużo warzyw i gotuję zamiast zamawiać jedzenie. Jednym słowem zuch dziewczyna:) Ogólnie od dłuższego czasu staram się zdrowo odżywiać, więc zrealizowanie tych punktów przyszło mi bez problemu.
3) Gorzej wypadłam, jeśli chodzi o odłączenie się od niepotrzebnych technologii (pkt 4, 9), wcześniejsze chodzenie spać oraz ilość czasu spędzanego na świeżym powietrzu. Niestety tu kompletna tragedia! Wszystko zostało po staremu: dużo serwisów społecznościowych, długie siedzenie przed komputerem i późne chodzenie spać.
4) Bardzo zadowolona jestem z realizacji punktu 12, czyli zmiany stylu ubierania się. Przekopałam kiedyś z mamą nasz strych i znalazłam wiele świetnych ubrań, które są naprawdę na czasie, i które faktycznie noszę, a odbiegają one od mojego dotychczasowego looku (np. eleganckie, zapinane koszule – możecie wierzyć lub nie, ale wcześniej prawie wcale ich nie nosiłam). Muszę jednak przyznać, że udało mi się zrealizować ten punkt tylko dlatego, że już od dłuższego czasu miałam ochotę na zmianę mojego stylu ubierania. Inaczej tutaj też poległabym na całej linii.
Te z Was, które nie brały udziału w projekcie zachęcam do podjęcia wyzwania. Akurat mamy nowy rok, czas postanowień, więc moja lista może Wam się przydać. Można ją rozłożyć na 12 miesięcy – jedno wyzwanie na miesiąc (to miałoby dla mnie większy sens).
Zakończenie projektu nie oznacza, że nie będę dalej próbować walczyć z moimi starymi, złymi nawykami. W końcu cały czas trzeba nad sobą pracować, czyż nie?
